środa, 16 maja 2012

Brak komentarzy:
 
Ta pogoda działa na mnie destrukcyjnie, bo pomimo tego iż nic mi się nie chce i snuję się po domu, to wewnątrz rozpadam się na drobne kawałeczki.. Kiedyś mówiłam 'tęsknota to głupota', ale moje zdanie na ten temat zmieniło się kiedy poznałam kogoś na kim mi zależy i jest całym moim światem. Deszczowa pogoda plus tęsknota to mieszanka, której nie uleczy nawet sto czekolad. Mam ostatnio nawał obowiązków, ciągle coś i jeszcze więcej. Każdy mój dzień wygląda mniej więcej tak, wstać, ogarnąć się, szkoła, kilka chwil z D, powrót do domu, nauka i spać.. Muszę odpocząć bo znowu powoli się wypalam. Dzisiejsze płazy chyba poszły całkiem nieźle. Jutro mole, nad którymi tkwię od 1.5 h. Ale jakoś powoli idzie, co prawda w żółwim tempie ze względu na pogodę i ból brzucha, ale najważniejsze, że w ogóle przez to brnę. Słuchanie z tegorocznej matury, jak na warunki słuchania i moją przytomność o 8 rano stwierdzam że poszło dobrze, aczkolwiek zawsze mogło być lepiej :) Muszę jutro obrobić zdjęcia z 18 bo wszyscy się o nie pytają, a ja chociaż mam ochotę to niestety czasu brak. Boję się tych 44 dni, które są przede mną. Wczorajsza rozmowa, bardzo szczera rozmowa z D, w sumie nie rozmowa tylko wylanie żalu i smutku przez łzy chyba pomogła, wydaje mi się, że w końcu do niego dotarło co się dzieje w okół, i że obrót wszystkich spraw jest zależny wyłącznie od niego samego. No nic ja uciekam do moli.
 






















Miłego wieczora

Love you

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
© 2012. Design by Main-Blogger - Blogger Template and Blogging Stuff